Plaża

- Zaprezentujcie coś- powiedziała z uśmiechem, stojąc obok Revana.
- po mistrzowsku- dodała .

-No nie wiem...nie walcze z Jedi...znaczy nie z Dobrymi.
Powiedział usmiechając sie do dziewczynki.
-A zapewne jak to mój kolega z nauczycieli powiedział nie ma SPARINGÓW.
Poczochrał jej włosy łagodnie.

- Nie jestem aż takim dzieciakiem, żebyś mi włosy czochrał- powiedziała, robiąc to samo z włosami Revana.
- Przyjemnie?-spytała, uśmiechając się, jak zawsze.

-Ano,miłe.
Powiedział,nie poprawiajac włosów...dziewczyne ździwiło ze mimo że jest od niej prawie o 12 lat starszy nadal zachowuje się jak dzieciak.Nagle chłopak złapał ją za dłoń,wykręcił i zaczał ja łąskotać.
-Czas byś przeszła Test KOTA!!

-Jaki..- nie mogła wydusić słowa, śmiejąc się.- test.. KOTA?- pytała, co drugie słowo wijąc się i uciekając od zwinnych palców Revana. Po chwili już leżała na piasku, starając się unikać jego dłoni.

-Test Kota...słyszałaś może o Koceniu nowych uczniów?
Spytał spokojnie,po czym dziewczyna zaczeła lewitować i chłopak żucił ja deliaktnie w ocean...nic jej sie nie stało tylko była cała mokra.
-Koniec Testu.
Zaśmiał się zadowolony z siebie.

- Z czego się tak cieszysz?- powiedziała Donna, wychodząc z wody. Po chwili zaczęła biec i ochlapała chłopaka.
- Ha!- krzyknęła.

Chłopak zatrzymał wodę przez tarczę z mocy i wżucił ja znowu do wody.
-Ten się śmieje kto sie śmieje ostatni.
Usmiechnał się wiedząc że woda jest zimna.

- Jeżeli już chcesz robić tego typu rzeczy, to wyrównajmy szanse- powiedziała z uśmieszkiem, myśląc, jakby tu sprawić, żeby chłopak był równie mokry, jak ona. W rezultacie na nic nie wpadła.

Usiadł spokojnie na piasku i czekał co młody uczeń mógł wymyśleć by mu cos zrobić patrząc na nią swoimi cwanymi oczyma.

- Na co się tak patrzysz?- spytała, wystawiając język. Dziewczyna obeszła Revana, mając nadzieję, że kilka zimnych kropel z jej płaszcza spadnie na kark chłopaka. Usiadła spokojnie obok.
- Wiesz, że takim sposobem nie mam żadnych szans?- spytała, z nadzieją, że choć raz mistrz wyrówna szanse.

-No dobra...
Wyłaczył pole i czekał dalej na jej poczynania,sprytna z niej była małą bestja.

"Tak łatwo?"- pomyślała.
- No dobra- powtórzyła i zaczęła sie zastanawiać, co tu zrobić.
-Hmm...- zamyśliła się i po chwili szturchnęła obok siedzącego Revana tak, by si.e przewrócił na bok.

Chłopak upadł na bok,głowa leżała mu na piasku.
-Zdrętwiałem...bomba.
Powiedział leżać na ziemi.

-Ha! Teraz to możemy się "pobawić"- powiedziała i spojrzała na leżącego Revana.
- I jak się leży?- spytała, ciesząc się jak dziecko.
- Iść po kubełek wody? - spytała z uśmieszkiem, nie wstając nawet.

-Dzieciak
Odpowiedział spokojnie nie mogąc sie ruszyć..."Niech się nacieszy" pomyślał czekajać na kare

- Może i dzieciak.- odpowiedziała, z uśmiechem, powoli przysypując Revana piachem.- Ale przynajmniej mam świadomość, że mistrza pokonałam- dodała, śmiejąc się jak małe dziecko.

-Nie na długo.
Chłopak się skupił,i nagle jakby głos świt powietrza...rozerwał suwak od jej ubrania w zdłuz jej pleców przez co ubranie zaczeło sie z niej zsuwać

Keian patrzył ze stoickim spokojem na zabawy dwójki niedaleko niego.
- Oboje jesteście dzieci
Skwitował śmiejąc się cicho patrząc jak Mistrz rozbiera ucznia.
- No no.. Pozwij go o molestowanie ucznia.

Chłopak skończył rysować. Przeciągnął się po czym wstał i otrzepał się z piasku. Rozważał możliwość podejścia i porozmawiania z innymi adeptami lecz uznał, że to nie ma sensu bo i tak pewnie znów zostanie potraktowany jako narzędzie do jakiegoś testu. Z uśmiechem na ustach odszedł.
<z tematu>

Revan wyprostował się szybko,i podniósl ręke w pożegnalnym geście.
-Trzymaj się piękna do następnego.
Zaśmiał sie i odszedł znikając między drzewami.

Dziewczyna od razu się poprawiła. Wstała, spokojnie patrząc jak Revan odchodzi.
- Pozwac o molestowanie?- spytała chłoppaka, wystawiając język.

- To zawsze jakaś myśl. Dostaniesz odszkodowanie... Ale dla niego gorzej. Wydalą go z Zakonu.
Powiedział spokojnym tonem Keian siadając na ziemi wpatrując się w wodę. Miał medytować, ale na to zawsze jeszcze będzie jakiś czas.

- Nie należę do tych, co tak robią- odpowiedziała spokojnie.
- To był podobno wiatr- dodała z uśmiechem.
- Mógłbyś?- spytała po chwili ciszy, odwracając się plecami do Keiana, by pomógł jej zawiązać ubranie.