Plaża

Piękna złocista plaża,o którą udeżają błękitne fale.

Revan siedział spokojnie na plaży trzymając w dłoni trzymał notatnik.Przyglądał się oceanowi,po czym otworzył notatnik i zaczał w nim pisać.Jego oczy były skupione na kartce,mimo że ręka bardzo mu się trzesła starał się pisać dość wyraźnie.
-Szlag znowu.
Powiedział dość załamanym głosem,wyrywajać kolejną kartkę i podpalając ją.Zaczał pisać dalej na kolejnej kartce,zatrzymał się zanim dotknął kartkę papieru i spojrzał znowu w morze.

Lilian staneła pare metrów od chłopaka. Przyglądałą mu sie smutnym wzrokiem. Po chwili podeszła do niego i usiadłą obok. Nie starała się patrzec do notatnika, spoglądałą tylko w stronę morza. Cały czas milczała.

Donna przechadzała się plażą. Ściągnęła buty i szła brzegiem, mocząc stopy w morzu. W pewnym momencie odeszła od wody i usiadła sobie w pobliżu.

Chłopak nie zauważył jej i pisał spokojnie dalej.Nagle dziewczyna usłyszła jak mówi coś pod nosem.
-Mamo...przepraszam jeśli mój pierwszy list doprowadził cię do płaczu,bedąc szczerym z tobą...nie myśle by umrzeć.Czasami czuję się rak w innym w cieleniu,kiedy pije w nocy i śpie 3-4 godziny...
Westchnął głośno znowu patrząc w może,a długopis delikatnie zaczął mu sie trząść w dłoniach.

Dziewczyna spojrzała na niego z lekkim niepokojem w oczach. Nagle przytuliła go.
- Reven... Nie kłućmi się już... Prosze... Spróbujmy nie zniszczyć przyjaźni naszej trójki...
Powiedziałą smutnym głosem tuląc się do chłopaka.
- Reven... Spróbójmy chociaż sprawić żeby było jak dawniej...
Dodała po chwili.

Chłopak nagle ją spostrzegł,i zrobił dziwny wzrok.
-Ty wiesz Sis...ja tylko list do matki pisałem,nie wiedziałem że moze on cie aż tak wzruszyć.
Powiedział spokojnie,jednak z radosnym usmiechem i poklepał ją lekko po plecach.
-Mamy gościa.
Uśmiechnał sie do dziewczyny siedzącej w pobliżu.

Lilian pospiesnzie uwolniła go ze swojego uścisku. Popatrzyła na dziewczyne i poczuła się troche głupio.
- Emmm... No... nie wyobrażaj sobie...
Burkneła tak dobrze mu znanym z dzieciństwa tonem.

-Oczywiscie jak zawsze.
Znów zaczął patrzeć głęboko w morze,nigdy go nie widziałą by zachowywał się poważnie,a teraz...cała ta sytuacja ją dziwiła.
-Ciesze sie..że chociaż ty ze mna zostałaś.

- Nikt cie nie opuścił... Jedna sprzeczka nie oznacza wcale że straciłęś przyjaciela... Pogadamy kiedy indziej teraz musze iśc...
Powiedziała i odeszła

Donna wstała i zaczęła się wolno poruszać w stronę siedzącego chłopaka.

-Pewnie jesteś nową uczennicą tak?
Spytał siędząc na piasku i chowając notatnik do wewnętrznej kieszeni,i przyglądajac sie nowej osobie w akademi.

-Hm.. Tak..- odpowiedziała i zatrzymała się, by porozmawiać.
- Ty już raczej uczniem nie jesteś.- powiedziała z uśmiechem, siadając obok.

-Ano.
Powiedział kiwająć głową,i wyjmujać butelczke z czystą kofeina i wypijając ją.
-A ciebie co sprawadziłą na plaże,piękna?
Zaśmiał się pod nosem ziewając.

Na plaży pojawiła się postać młodego chłopaka. Zdawał się nie zwracać uwagi na to, że ktoś tu jest. Nie witał się z nikim tak jakby nikogo tu nie znał, a może tak faktycznie było? Podszedł do brzegu i zaczął wpatrywać się w wodę. Przymknął oczy i zaczął medytację. Teoretycznie był do tego pokój, ale on znajdował większy spokój nad wodą...

Donna się zarumieniła.
- Tak jakoś przyszłam pomyśleć, pooddychać - powiedziała, machając butami, wzdychając.
- A Ty? Co tu robisz?

-A...ja.
Powiedział z głupim uśmiechem,nagle spostrzegł jakiegoś chłopaka.
-Patrz ktoś nowy nas odwiedził przywitajmy go.
Wstał szybko,mial nadzieje że udało mu sie ją rozproszyć by sie o to już nie pytała.

- Dobrze, czemu nie.- wstała i poszła za Revanem.
- I tak widziałam ten notatniczek. - powiedziała z uśmieszkiem, po czym zwrócila się do drugiego chłopaka na plaży.
- Witaj, kim jesteś?- uśmiechnęła się.

Chłopak otworzył oczy i spojrzał na dziewczynę uśmiechając się lekko.
- Keian.. Tyle informacji powinno ci wystarczyć panienko.
Powiedział spokojnym tonem przyglądając się jej dość uważnie.

- A jednak. to wszystko, co możesz nam o sobie powiedzieć?- spytała z uśmiechem, patrząc, co robi Keian.

Revan stanał nad nim i mu się przyjrzał,ziewnął głośno.
-Nowy Mistrze,nareście ktoś starszy dzieki ci panie.
Powiedział zadowolony i podrapał się po karku.

Chłopak uśmiechnął się miło do Revana.
- Tak, i jestem nowym Mistrzem Jedi. Miło mi poznać. Zapewne ty też jesteś Mistrzem skoro się orientujesz...
Powiedział do chłopaka.

Niedaleko grupki osób pojawił się Nathaniel. Usiadł sobie na piasku i wyciągnął kajecik i ołówek. Zaczął rysować. Postanowił całą ścianę pokoju wypełnić rysunkami... Szkoda mu było, że wszyscy jakoś dziwnie go traktują. W końcu chyba nie różni się zbytnio od normalnego nastolatka... No ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Chłopak więc nic sobie nie robił z przeciwności losu i brnął pod prąd jak to miał w zwyczaju robić....

-Em.- burknęła cicho.
- Czy tylko ja jestem tu uczniem?- Spytała, wzdychając.

-Nie no co ty
Powiedział Jedi,biorą ją pod ręke i pokiwał głową.
-Cała szkołą jest pełna takich jak ty...znaczy nie dokłądnie takich samych...ale podobnych.
Uśmiechnał się do niej i spojrzał na mistrza.
-Jaką Formę...trenujemy?
Podniósł jedną brew

- Wyspecjalizowana III, a jestem w trakcie specjalizacji VII, a ty ?
Zapytał miłym głosem dojrzawszy kątem oka chłopaka, który dopiero co przyszedł.
- A i od razu mówię. Jezeli chcesz sparingu, zapomnij ^^
Dodał po chwili.