Pokój Revana

Zwykły pokój,w środku łożko mata do medytacji oraz biurko.W kącie stała kanapa,a przed nią stolik,przed którym znajdował się kominek.

Revan medytowal spokojnie na macie,przemyślając wszystkie sprawy zwiazane z akademia.Jednak najbardziej martwił go stan psychiczny jego kompanów,zreszta jego też nie byl najlepszy.W myslach wciaż widział stare czasy kiedy Lilian i Jace przyjeli go do swojej takiej paczki,kiedy spędzał z nimi czas...

Rozległo się ciche pukanie do drzwi. Lilian stała pod drzwiami pokoju Revena i tupała niecierpliwie nogą.

Dziewczyna usłyszala tylko huk z jego pokoju,Revan spadł z metra na ziemi.
-Wejdź.
Powiedział spokojnie leżac na ziemi,z obolałym tyłkiem.

Dziewczyna weszła i uniosłą nieznacznie brwi.
- Reven... Zrobisz sobie kiedyś krzywde...
Mrukneła wzdychając ciężko i usiadła na biurku.

-Nie,raczej nie.
Wstał i poklepał się po tyłku i zbliżył się do siostry,spojrzał jej głęboko w oczy po czym przytulił się do niej.
-Pomóż.
Powiedział wtulaja się w nią.

Lilian zamrugała zaskoczona i lekko poklepała chłopaka po plecach nie była przyzwyczajona do takiej wylewności z jego strony.
- Emmmm... W czym mam pomuc?

-Powiedz...czemu to wszystko...jest takie dziwne.
Powiedział patrząc jej w oczy,i znowu przytulił.
-Wiesz...w trudno to uwieżyc...ale mimo że dorosłem..nadal nie rozumiem kiedy wtedy sie rozeszliśmy.

Lilian wstchneła cicho.
- Ja też tego nie rozumiem... A rozeszliśmy się hymmmm... Chyba kiedy zostaliśmy padawanami coraz żadziej sie spotykaliśmy...
Powiedziałą cicho.

-Właśnie...
Usiadł obok niej i wział ją pod ręke,była dla niego niczym prawdziwa siostra i tak samo ważna.
-Takie życie...
Westchnął spokojnie.

Lilian zaśmiała sie lekko.
- Ale to w cale nie oznacza że nie możemy odbudowac naszej przyjaźni prawda?
Zapytałą i uśmiechneła się lekko.

-Prawda...świetą prawda.
Spojrzał jej w oczy,i poczochrał jej włosy.
-Tylko jeśli każdy będzie chciał by wszystko znowu było wporządku.
Uśmiechnął się do niej.

Dziewczyna kiwneła głową.
- Jestem pewna że wszyscy tego chcemy... Zobaczymy się puźniej...
Powiedziała i wyszła.
<z tematu>