Kantyna
3 posters
Star Wars :: PBF :: Yavin IV :: Akademia Jedi
Strona 1 z 1
Kantyna
W Kantynie siedział Revan,przeglądajac jakieś informacje których było okropnie dużo.Obok niego stały buteleczki z napojami energetyzującymi,które dawaly mocnego kopa.Do tego dostał pochwałe za swój plan na Tatooine ale za ryzykowanie życia jednego z Jedi dostał 30 godzin dodatkowych prac w akademi.Zastanawiał sie ile jeszcze będą trwać jego katusze.
-Szlag by to trafił wszystko.
Powiedział do siebie szukajać czegos w papierach.
-Szlag by to trafił wszystko.
Powiedział do siebie szukajać czegos w papierach.
Revan- Admin
- Liczba postów : 127
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
- Ojej... Pracujący Reven... Musze to chyba na zdjęciu uwiecznić...
Powiedziała Lilian uśmiechając się złośliwie. Po czym usiadła na przeciwko chłopaka i bez pytania zaczeła popijać sobie jego napój.
- Nad czym tak ślęczysz?
Powiedziała Lilian uśmiechając się złośliwie. Po czym usiadła na przeciwko chłopaka i bez pytania zaczeła popijać sobie jego napój.
- Nad czym tak ślęczysz?
Lilian- Admin
- Liczba postów : 126
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
Jace wszedł do kantyny. Na pierwszy rzut oka był spokojny, jednakże w środku tłumił gniew. Zwrócił się do Revana.
-Coś ty sobie do cholery wyobrażał? - przeszedł od razu do rzeczy. - Narażasz Lilian, nie panujesz nad gniewem...
Jedi na chwilę przerwał, szukając odpowiednich słów. Wiedząc jednak, że sam przestaje panować nad sobą, natychmiast się uspokoił.
-Masz szczęście, że nic wam się nie stało. - powiedział.
-Coś ty sobie do cholery wyobrażał? - przeszedł od razu do rzeczy. - Narażasz Lilian, nie panujesz nad gniewem...
Jedi na chwilę przerwał, szukając odpowiednich słów. Wiedząc jednak, że sam przestaje panować nad sobą, natychmiast się uspokoił.
-Masz szczęście, że nic wam się nie stało. - powiedział.
Re: Kantyna
Nie odezwał się,pisał na papierzenie dalej,potraktowal go jak powietrze tak jak Lilian.Nie miał ochoty o tym rozmawiać bo by i tak tego nie zrozumieli,tego co on sam czuł.Kiedy nie mógł ufać samemu sobie,nie widział kiedy gniew zaczał nad nim panować,a kiedy znowu spokój.
Revan- Admin
- Liczba postów : 127
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
- Jace... Jestem ci wdzięczna za twoją troske ale prosze o pół tonu ciszej bo mnie głowa boli...
Powiedziała cicho spogladając na niego niezbyt szczęśliwym spojrzeniem, po chwili spojrzała na Revena tym samym spojrzenim i westchneła cicho, pocierając twarz dłońmi, nie odezwała się już.
Powiedziała cicho spogladając na niego niezbyt szczęśliwym spojrzeniem, po chwili spojrzała na Revena tym samym spojrzenim i westchneła cicho, pocierając twarz dłońmi, nie odezwała się już.
Lilian- Admin
- Liczba postów : 126
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
Jace stanowczo położył dłoń na papierach Revana.
-Nie ignoruj mnie. - powiedział. - Stąpasz po kruchym lodzie. A ten ma do siebie to, że załamuje się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz.
Głośno przełknął ślinę. Nie podobała mu się ta sytuacja. A już tym bardziej kierunek rozwoju tej rozmowy.
-Nie ignoruj mnie. - powiedział. - Stąpasz po kruchym lodzie. A ten ma do siebie to, że załamuje się wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz.
Głośno przełknął ślinę. Nie podobała mu się ta sytuacja. A już tym bardziej kierunek rozwoju tej rozmowy.
Re: Kantyna
-Sluchaj...mam robotę,a twoje pieprzenie w niczym nie pomaga.
Spojrzał na niego spokojnie swoimi oczami,był całkowicie spokojny,ale nie podobało mu się w jaki sposób wszyscy go traktuja.Zapobiegł masakrze na Tatooine,Rada poinformowała i dała mu naga,ma przemyśleć swoje zachowanie.Przejechał wzrokiem na Lilian,szukał w niej chodź krzty pomocy...czegokolwiek.
Spojrzał na niego spokojnie swoimi oczami,był całkowicie spokojny,ale nie podobało mu się w jaki sposób wszyscy go traktuja.Zapobiegł masakrze na Tatooine,Rada poinformowała i dała mu naga,ma przemyśleć swoje zachowanie.Przejechał wzrokiem na Lilian,szukał w niej chodź krzty pomocy...czegokolwiek.
Revan- Admin
- Liczba postów : 127
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
- Jace... Wystarczy... Prosze...
Powiedziałą cicho zaciskając dlonie na kolanach i spuszczając wzrok nie patrzyła ani na niego ani na Revena, wlepiła wzrok w swoje buty. Nie chciała żebyjej dwaj najlepśi przyjaciele się kłucili i do tego po części z jej powodu. *Nie będzie tak jak wcześniej...* Pomyślałą przygryzając warge.
Powiedziałą cicho zaciskając dlonie na kolanach i spuszczając wzrok nie patrzyła ani na niego ani na Revena, wlepiła wzrok w swoje buty. Nie chciała żebyjej dwaj najlepśi przyjaciele się kłucili i do tego po części z jej powodu. *Nie będzie tak jak wcześniej...* Pomyślałą przygryzając warge.
Lilian- Admin
- Liczba postów : 126
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
Jedi już prawie wznosił rękę do ciosu, jednak w porę się powstrzymał.
-Zrobisz jak uważasz... - powiedział już znacznie ciszej.
"A jeśli nasze drogi się rozejdą, nie będzie już powrotu." - dodał w myślach.
Odwrócił wzrok od Revana.
"Ciągle zasłania się Radą. Nie podoba mi się to."
-Zrobisz jak uważasz... - powiedział już znacznie ciszej.
"A jeśli nasze drogi się rozejdą, nie będzie już powrotu." - dodał w myślach.
Odwrócił wzrok od Revana.
"Ciągle zasłania się Radą. Nie podoba mi się to."
Re: Kantyna
Pokręcił głową i dalej zaczał wykonywać pracę.
-Zbyt poważnie podchodzicie do wszystkiego,gdyby chciał przejsc na ciemną strone mocy już dawno bym to zrobił.
Odpowiedział spokojnie biorąc łyka trunku...czuł zę ich stare Trio się rozpada...i on znów zostanie sam."Chybą wrócą stare czasy...za nim jeszcze zostalem czyimkolwiek przyjacielem."Zasmiał sie w myślach z całej tej sytuacji.Miał nadzieje że przypomna sobie,te chwile zanim on został ich przyjacielem.
-Zbyt poważnie podchodzicie do wszystkiego,gdyby chciał przejsc na ciemną strone mocy już dawno bym to zrobił.
Odpowiedział spokojnie biorąc łyka trunku...czuł zę ich stare Trio się rozpada...i on znów zostanie sam."Chybą wrócą stare czasy...za nim jeszcze zostalem czyimkolwiek przyjacielem."Zasmiał sie w myślach z całej tej sytuacji.Miał nadzieje że przypomna sobie,te chwile zanim on został ich przyjacielem.
Revan- Admin
- Liczba postów : 127
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
Lilian zacisneła pięści.
- Co się z wami do jasnej cholery dzieje... To... to nie tak miało być...
Wyszeptał, cały czas ze spuszczoną głową, tak że nie mogli dojrzec wyrazu jej twarzy. Dziewczyna bez włowa wstałą i mineła ich wydzącądz z pomieszczenia i trzaskając za sobą drzwiami.
<z tematu>
- Co się z wami do jasnej cholery dzieje... To... to nie tak miało być...
Wyszeptał, cały czas ze spuszczoną głową, tak że nie mogli dojrzec wyrazu jej twarzy. Dziewczyna bez włowa wstałą i mineła ich wydzącądz z pomieszczenia i trzaskając za sobą drzwiami.
<z tematu>
Lilian- Admin
- Liczba postów : 126
Registration date : 26/11/2007
Re: Kantyna
-Brawo. Świetnie to załatwiliśmy. - mruknął, nie spoglądając w stronę Revana.
Westchnął ciężko.
-Gdybyś chciał o czymś pogadać, to jestem do twojej dyspozycji. - powiedział, kierując się do wyjścia i opuszczając kantynę.
<z tematu>
Westchnął ciężko.
-Gdybyś chciał o czymś pogadać, to jestem do twojej dyspozycji. - powiedział, kierując się do wyjścia i opuszczając kantynę.
<z tematu>
Re: Kantyna
-Wreszcie sie uwolniłem od nich...
Rozejrzał sie po pomieszczeniu zadowolony z tego że jest sam,odszedł od papierów i powolnym krokiem wszedł do kuchni i żucił sie w strone lodówki w której leżały kofeinowe trunki.
-RAJ!!
Krzyknał zadawolony ze znaleziska,czuł się winny...ale nie aż tak.Wiedział ze prędzej czy później odwiedzi Lilian gdyż była dla niego jak bardzo bliska siostra której nigdy nie miał,i zależało mu na jej szczęśćiu.Pochował w kieszeniach jak najwięcej butelek,wziął papiery i szybko opuścił kantyne.
<z tematu>
Rozejrzał sie po pomieszczeniu zadowolony z tego że jest sam,odszedł od papierów i powolnym krokiem wszedł do kuchni i żucił sie w strone lodówki w której leżały kofeinowe trunki.
-RAJ!!
Krzyknał zadawolony ze znaleziska,czuł się winny...ale nie aż tak.Wiedział ze prędzej czy później odwiedzi Lilian gdyż była dla niego jak bardzo bliska siostra której nigdy nie miał,i zależało mu na jej szczęśćiu.Pochował w kieszeniach jak najwięcej butelek,wziął papiery i szybko opuścił kantyne.
<z tematu>
Revan- Admin
- Liczba postów : 127
Registration date : 26/11/2007
Star Wars :: PBF :: Yavin IV :: Akademia Jedi
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|